Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/754

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

działania narkotyku. Ponieważ jednak tym razem wypiłam tylko pół szklanki, mogłam się dłużej opierać i, zamiast zasnąć twardo, popadłam w półsen, tak, iż miałam świadomość wszystkiego, co się dzieje dokoła, chociaż równocześnie zabrakło mi sił do obrony.
„Chwiejąc się na nogach, podążyłam ku łóżku, aby odszukać tam zbawczy mój nóż, ale, nie zdoławszy już dojść do celu, upadłam na kolana i tylko uczepiłam się kurczowo rękami kolumny łóżka. Zrozumiałam, że niema dla mnie ratunku.“
Felton zbladł, i konwulsyjny dreszcz wstrząsnął jego ciałem.
„Najstraszniejszem jednak było to — mówiła milady głosem tak zmienionym, jakgdyby obecnie przerażenie owej okropnej chwili zbudziło się w niej z tą samą siłą, — najstraszniejszem było to, że tym razem miałam zupełną świadomość grożącego mi niebezpieczeństwa... że duch mój, możnaby powiedzieć, czuwał w mem uśpionem ciele... że widziałam, co mnie czeka... I choć wszystko to wydawało mi się jakby strasznym snem, ale przerażenie moje było niemniej okropne.
„Ujrzałam, jak lampa unosi się w górę, i w pokoju nastaje ciemność; następnie posłyszałam znany mi już zgrzyt drzwi ukrytych i instynktownie odczułam, że ktoś zbliża się ku mnie. Powiadają, że nieszczęśliwiec, zbłąkany w puszczach Ameryki, odczuwa w ten sposób zbliżanie się jadowitego gadu.
„Usiłowałam zebrać siły i krzyczeć; niesłychanem wytężeniem woli zdołałam się nawet podnieść, ale tylko po to, by upaść natychmiast, i to upaść... w ramiona mego prześladowcy. “
— Powiedz mi nazwisko tego człowieke! — zawołał wzburzony oficer.
Jedno spojrzenie wystarczyło milady, aby zrozumiała, jak cierpi Felton, wgłębiając się w każdy szczegół jej opowiadania. Nie chciała jednak oszczędzać jego nerwów i opowiadała dalej, jakgdyby nie widząc, co się w nim dzieje, lub też zostawiając odpowiedź na właściwszą chwilę.
„Ale tym razem nędzny uwodziciel nie trzymał w obję-