Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/732

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

spojrzenie, — szukasz pani podpisu i powiadasz sobie: „Dopóki dokument ten nie jest podpisany, nie wszystko jeszcze stracone; pokazano mi go tylko dlatego, aby mię nastraszyć.“ Otóż mylisz się, piękna pani! Jutro poślę ten akt do lorda Buckinghama, pojutrze otrzymam go z powrotem, zaopatrzony w jego podpis i pieczęć, a w dwadzieścia cztery godziny potem, przyrzekam ci to uroczyście, rozpocznie się jego wykonanie. Teraz żegnam cię, pani, gdyż to tylko pragnąłem ci oświadczyć.
— A ja odpowiadam na to, milordzie, że takie nadużycie władzy, takie zesłanie kogoś pod obcem nazwiskiem jest podłością...
— Czyż wolałabyś pani zostać powieszoną pod własnem nazwiskiem? Wiesz zapewne, że prawa angielskie w wypadkach nadużycia sakramentu małżeństwa są nieubłagane... Zresztą mów pani otwarcie. Pomimo, że w sprawę tę będzie zamieszane nazwisko moje, a raczej mojego brata, gotów jestem narazić się nawet na zniesławienie mojego nazwiska, wskutek publicznego procesu, byleby mieć tę pewność, że nareszcie uwolnię się od ciebie.
Milady, blada, jak trup, milczała.
— Jak widzę, wolisz pani odbyć tę wędrówkę. I słusznie czynisz; stare przysłowie powiada, że podróże kształtują młodość. Zresztą życie wogóle nie jest złe... I dlatego nie chcę pozwolić na to, abyś mię go pozbawiła. Pozostaje jeszcze tylko do omówienia sprawa pięciu szylingów dziennej twej pensyi. Nie jestem nazbyt hojny, nieprawdaż? Ale postępuję tak dlatego, byś nie mogła przekupić strażników, którzy będą czuwali nad tobą. Co prawda, posiadasz jeszcze urodę, mogącą ci posłużyć do ich uwiedzenia... i spróbuj jej użyć, jeżeli zawód, jakiego doznałaś w stosunku do Feltona, nie zniechęcił cię do sztuczek tego rodzaju.
Te słowa lorda Wintera dowodziły, że Felton nic mu nie powiedział, — więc weszła w nią pewna otucha, że niewszystko jeszcze stracone.
— A teraz żegnam panią. Jutro przyjdę, by ci oznajmić o odjeździe mojego wysłannika.
Lord Winter powstał, skłonił się z szyderczym uśmiechem i wyszedł.