Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/376

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sznura na odległość dwudziestu czy trzydziestu kroków tam, gdzie się chce. Przyjaciel mój ustawił flaszkę w odległości trzydziestu kroków i za każdym rzutem chwytał ją za szyjkę pętlicą. Wobec tego naocznego dowodu trzeba było uwierzyć. Zabrałem się do ćwiczeń w tym kierunku, a ponieważ natura obdarzyła mię pewnemi zdolnościami, rzucam dzisiaj lassem tak samo celnie, jak człowiek z Nowego Świata. A zatem pojmuje pan teraz? Gospodarz nasz posiada piwnicę, doskonale zaopatrzoną, lecz z kluczami od niej nigdy się nie rozstaje. Piwnica ma jednakże okienko. Otóż przez to okienko zarzucam pętlicę, a ponieważ wiem już teraz, gdzie jest najlepszy kącik, więc stamtąd dobywam wino. W ten oto sposób, panie, pozostaje Nowy Świat w związku z flaszkami, stojącemi na biurku i na komodzie. A teraz zapewne zechce pan spróbować naszego wina i powiedzieć nam bez ogródek, co o niem sądzi.
— Dzięki ci, drogi przyjacielu, dzięki! Na nieszczęście jestem już po śniadaniu.
— Zatem nakryj stół, Mousquetonie — odezwał się Portos. — A podczas, gdy będziemy śniadali, d’Artagnan opowie nam o tem, co się z nim działo w ciągu tych dziesięciu dni, odkąd się rozstaliśmy.
— Najchętniej — odparł d’Artagnan.
Podczas, gdy Portos i Mousqueton zajadali z apetytem rekonwalescentów i braterską serdecznością, jaką wytwarza wspólność w nieszczęściu, d’Artagnan opowiadał, jak to ranny Aramis zmuszony był pozostać w Crévecoeur, jak w Amiens opuścił Atosa, zmuszonego wyzwalać się z rąk czterech ludzi, oskarżających go, że jest fałszerzem pieniędzy, jak wreszcie on sam musiał przejść po brzuchu hrabiego de Wardes, aby się dostać do Anglii.
Na tem zakończył d’Artagnan swe zwierzenia; dodał tylko, że za powrotem z Wielkiej Brytanii przyprowadził cztery przepyszne rumaki, z których jeden jest przeznaczony dla niego, inne zaś dla każdego z jego przyjaciół; zawiadomił wreszcie Portosa, że koń, dla niego przeznaczony, stoi już w stajni oberży.
— W tejże samej chwili wszedł Planchet, zawiadamiając