Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozlegały się z wewnątrz; rozmawiano tam o wojnie między Anglią i Francyą, jako o nieuniknionym wypadku najbliższej przyszłości. Weseli majtkowie bawili się hulaszczo.
D’Artagnan przecisnął się poprzez tłum ku oberżyście i szepnął mu hasło: „Fodward“. Usłyszawszy je, oberżysta dał znak, aby postępował za nim, wyszedł z nim razem przez bramę, wiodącą na podwórze, zaprowadził go do stajni, gdzie oczekiwał osiodłany już koń, i zapytał, czy nie potrzebuje jeszcze czego więcej.
— Pragnąłbym wywiedzieć się o drogę, którą mam jechać — oświadczył d’Artagnan.
— Uda się pan stąd do Blangy, a z Blangy do Neufchatêl. Stanąwszy w Neufchatel, zajedzie pan do gospody „Pod złotą broną“, powtórzy pan hasło oberżyście i znajdzie pan, podobnie jak tutaj, konia gotowego do drogi.
— Ile jestem wam winien, panie oberżysto? — zapytał d’Artagnan.
— Wszystko już zapłacone — odparł gospodarz, — i to sowicie. Ruszaj pan zatem w drogę, i niech cię Bóg prowadzi.
— Amen! — dokończył młodzieniec, ruszając naprzód galopem.
Po upływie czterech godzin stanął w Neufchatêl, a zastosowawszy się ściśle do otrzymanych wskazówek, i tu, w Neufchatêl, podobnie, jak w porcie Świętego Waleryusza, znalazł konia osiodłanego, który czekał już na niego. Gdy chciał przełożyć pistolety z siodła, na którem przyjechał, na konia, którego miał dosiąść, znalazł w olstrach broń zupełnie podobną.
— Jaki jest adres pana w Paryżu?
— Pałac gwardyi oddziału pana des Essarts.
— Dobrze — odpowiedział oberżysta.
— Którędy mam jechać? — zapytał z kolei d’Artagnan.
— Pojedziesz pan drogą do Rouen, ale ominiesz miasto z prawej strony i w małej wiosce d’Ecouis zatrzymasz się przed jedyną znajdującą się tam oberżą „Pod talarem francuskim“. Niech pana nie zraża wygląd gospody; w stajni oczekiwać będzie koń, zupełnie godny tego, na którym pan siedzisz.
— Jakie hasło?