Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Oddal się, oddal się! błagam cię o to! A później powracaj; powracaj jako ambasador, powracaj jako minister, ale powracaj w otoczeniu gwardyi, która będzie cię broniła, w otoczeniu służby, która będzie czuwała nad tobą; wtedy nie będę już zmuszona obawiać się o twoje życie, wtedy będę szczęśliwa, mogąc cię znowu zobaczyć.
— O! pani! czy prawdą jest to, co mówisz?
— Tak...
— Dobrze zatem! daj mi pani jakiś zakład w dowód twojej łaskawości, jakiś przedmiot, należący do ciebie, który mi będzie przypominał, że to, co przeżyłem, nie było tylko sennem marzeniem... jakiś przedmiot, który nosiłaś sama, a który i ja także będę mógł nosić przy sobie, więc pierścionek, naszyjnik lub łańcuch.
— A czy odjedziesz pan, jeżeli dam panu to, o co mię prosisz?
— Tak jest.
— Natychmiast?
— Tak.
— Wyjedziesz pan z Francyi i powrócisz do Anglii?
— Tak jest, przysięgam!
— Zaczekaj pan zatem... zaczekaj.
Anna Austryaczka udała się do swego apartamentu, ale powróciła niemal natychmiast, niosąc w ręku szkatułkę z różanego drzewa, ozdobioną jej inicyałami, inkrustowanymi złotem.
— Słuchaj, milordzie — odezwała się; — przyjmij to i zachowaj, jako pamiątkę odemnie.
Buckingham wziął z jej rąk szkatułkę i po raz drugi upadł przed nią na kolana.
— Przyrzekłeś mi pan, że odjedziesz! — rzekła królowa.
— I dotrzymam danego słowa. Proszę, podaj mi pani rękę! proszę, podaj mi rękę! odjeżdżam.
Anna Austryaczka wyciągnęła do niego rękę, przymykając oczy, a drugą ręką opierając się na ramieniu dony Estefanii, czuła bowiem, że siły zaczynają ją opuszczać.
Książę Buckingham przylgnął namiętnie ustami do tej pięknej ręki, a potem, powstając, rzekł;