Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ckingham padł na kolana i, zanim królowa mogła temu przeszkodzić, ucałował kraj jej sukni.
— Książę wiesz już o tem, że to nie ja pisałam do niego?
— O tak, pani! o tak, Wasza Królewska Mość! — zawołał książę. — Wiem, że byłem szaleńcem nierozumnym, sądząc, iż lód się ogrzeje, że marmur się ożywi. Ale cóż zrobić! gdy się kocha, łatwo się wierzy w miłość. Zresztą nie straciłem nic, odbywszy tę podróż, gdyż widzę cię, pani.
— Tak jest — odpowiedziała Anna Austryaczka. — Ale wiesz pan także, dlaczego się z tobą spotykam, gdyż, nieczuły na wszystkie moje udręczenia, upierałeś się pozostać w tem mieście, gdzie narażasz swe życie i moją cześć. Spotykam się z panem, aby ci powiedzieć, że wszystko nas rozdziela: głębie mórz, nieprzyjaźń państw, świętość przysiąg. Świętokradztwem jest walczyć przeciwko temu wszystkiemu, milordzie. Spotykam się wreszcie z panem poto, aby panu powiedzieć, że nie możemy się już więcej widywać.
— Mów, pani! mów, królowo! — odezwał się Buckingham. — Słodycz twego głosu łagodzi surowość twoich słów. Mówisz o świętokradztwie! Ale czyż nie jest świętokradztwem rozłąka dwóch serc, które Bóg stworzył dla siebie?
— Milordzie! — zawołała królowa, — zapominasz pan, że nie powiedziałam nigdy, bym cię kochała.
— Ale nie powiedziałaś też pani nigdy, że mnie nie kochasz, a doprawdy słowa podobne byłyby niewdzięcznością z twej strony, Najjaśniejsza Pani... Bo, proszę mi powiedzieć, gdzie możesz pani znaleźć miłość do mojej podobną... miłość, której nie może zgasić ani czas, ani oddalenie, ani rozpacz... miłość, która się zadowalnia zgubioną wstążką, przelotnem spojrzeniem, słowem, jakie się mimowoli wymknie? Przed trzema laty, pani, poraz pierwszy cię ujrzałem i od trzech lat cię tak kocham. Czy chcesz, pani, abym ci powiedział, jak byłaś ubrana, kiedy poraz pierwszy cię zobaczyłem? czy chcesz, abym opisał drobiazgowo każdą ozdobę twojej toalety? Słuchaj, widzę cię jeszcze: siedziałaś pani na poduszkach,