Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W istocie przypominał sobie, jak obsypywała go pieszczotami, które zamiast wzbudzać w nim wdzięczność, wydawały mu się wtedy uprzykrzonemu Pomiędzy innemi rozrywkami klasztornemi, Roger nie zapomniał, z jaką przykrością przychodziło mu, podczas pobytu w Chinon, uczęszczać na msze i nieszpory, bez względu na anielski śpiew zakonnic, nowicyjuszek i pensyjonarek. Teraz zaś, czego najwięcéj pragnął, to obecnym być na tych religijnych obrzędach, ażeby mógł pomiędzy owemi anielskiemi głosami, odróżnić głos Konstancyi, wznoszący się melodyjnie ku niebu, lub ujrzéć choć na chwilę pomiędzy pobożnemi dziewicami, leciuchną i zgrabniutką postać swojéj kochanki.
Roger przypominał sobie także okienko w apartamencie jego ciotki, wychodzące na ogród, w którym przechadzały się zakonnice i pensyjonarki w godzinach wol-