Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go i stosownie do jego własnego życzenia, posłano po księdza Dubuquoi, przyczém polecono mu aby w miejsce miłostek Eneasza i Dydony, dał do wytłómaczenia swojemu uczniowi rozdział o pogardzie bogactw. Biédny Roger, był tedy istotnie nieszczęśliwym i jako kochanek i jako uczeń. Jako kochanek, po Konstancyi trafił na p. de Beuzerie, jako uczeń spadł z Wirgilijusza na Senekę.
Skoro tylko kawaler oddalił się, Baron wystroił się jak mógł najparadniéj i udał się do Beuzerie, jak zapowiedział w liście. Wice-hrabstwo przyjęli go z niejakim przymusem, przypisując swoje zakłopotanie zatrudnieniu jakie mieli z powodu odjazdu ich córki do klasztoru. Baron pragnął widzieć pannę de Beuzerie, czego nie mogli mu odmówić. Konstancyja weszła z oczyma tak nabrzmiałemi i czerwonemi, że pan d’Anguilhem zrozumiał, iż tą razą odjazd nie był zmyślony. Baron zaczął mówić