Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/677

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Konstancyja, — gdyż zapewnie była piękna, o! piękniejsza odemnie! To tak łatwo! teraz zwłaszcza; ale pewna jestem, że nie kochała cię tak, jak ja cię kocham.
— To prawda, — odrzekł Roger; — pomimo to jednak muszę zastosować się do przyjętych zwyczajów. Jest czas naznaczony na żałobę.
— O! bez wątpienia, mój drogi. Oczekiwanie jest niczém, gdy mamy nadzieję; tylko gdy jesteśmy w rozpaczy, jest ono śmiertelném. Teraz, gdy powróoony mi jesteś po trzech latach rozłączenia, jestem pewną ciebie, Rogerze.
I wyciągnęła doń rękę z tą anielską ufnością, która uczyniła ją prawie bez jéj wiedzy, kobiétą szczytną poświęceniem i rezygnacyją.
W téj chwili wszedł pan de Beuzerie: dwoje młodych spojrzało na siebie z uśmiechem. Wypowiedzieli już wszystko co mieli sobie wzajemnie objawić, chociaż