Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/643

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz po krótkim czasie i to zniknęło.
Natychmiast stary Sardyńczyk pochwycił wiosła i zaczął robić niemi w stronę przeciwną szalupie, to jest ku lądowi, z siłą jaką trudnoby powiedzieć w tak szczupłém i wątłém ciele.
— No, — rzekł do Rogera po kilku chwilach milczenia, zwalniając nieco poruszenia wioseł, — jesteś więc wolny panie kawalerze. Wszak wszystko stało się tak jakeś sobie życzył i jesteś zapewnie z nas zadowolony!
— Tak, — odrzekł Roger ponuro, — tak, jestem wolny, i to dzięki zbrodni.
— Ba! zbrodni, — rzekł starzec, — nie trzeba rzeczy tak uważać. Jest to po prostu żarcik. Pańska żona popłynie prosto do Tunis; patron miał polecenie od jednego indyjskiego pana, aby mu dostarczył żony francuzki; pańska się właśnie panu naprzykrzyła i wszystko załatwiło się jak najlepiéj.