Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/558

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łudził się tą rażą żadną nadzieją; zresztą z każdéj strony karety stał muszkieter na koniu, a wewnątrz znajdował się urzędnik policyjny: więzień przeto pożegnał kommendanta dziękując mu za troskliwość z jaką kazał opatrywać jego ranę i siadł obok urzędnika. Natychmiast drzwiczki zamknięto na klucz i powóz potoczył się po bruku.
Przejechali galopem przez część Paryża, lecz Roger nie mógł rozpoznać gdzie go wieziono; noc była taka, jaką zazwyczaj obierano na przewożenie więźni. Tylko wkrótce poczuwszy wolniejsze i czyściejsze powietrze, pomiarkował że wyjechali z stolicy; wychylił się przez drzwiczki i ujrzał drzewa i pola; lecz gdy zanadto zdawał się zaprzątniętym tym widokiem:
— Mój panie, — rzekł doń urzędnik policyjny, — uprzedzam go, że kareta zamkniętą jest na klucz i z obu stron galopuje dwóch muszkieterów, że mam