Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jednak, jak zaraz zobaczymy, trudną do wykonania, przez okoliczności w jakich się znajdowano. Były tylko dwa konie do odbycia téj drogi, gdyż o powozie ani było myśléć. Trzeba było siedmiu lub ośmiu ludzi, aby go wydostać na groblę. Były więc dwa konie, lecz jeden z nich byt zabłocony: Roger przeto oświadczył, że poprowadzi za cugle Krysztofa, na którego wsiąść mogą wice-hrabina i jéj córka, zaś p. de Beuzerie wsiadłby na drugiego konia. Lecz Krysztof, zagrzany jeszcze biegiem, rżał i bił w ziemię kopytami, co wzniecało obawę w obu kobiétach, i wniosek został odrzucony.
Roger wtedy oświadczył się wsiąść z panią de Beuzerie na Krysztofa, za którego wówczas ręczył, gdy tymczasem wice hrabia i jego córka dosiądą drugiego konia. Lecz, jak mówiliśmy, ten drugi koń był powalany błotem, i wice-hrabina zrobiła po cichu uwagę swojemu mężowi, że gdy-