Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/481

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mał w ręku kapelusz zapewnie dla tego aby wszedłszy nie potrzebował go zdejmować.
— Panie gubernatorze, — rzekł Roger biegnąc na jego spotkanie, — jestem. kawaler Roger d’Anguilhem.
— Wiém panie, — odrzekł gubernator z niedostrzeżoném poruszeniem warg.
— Wiész pan? — zapytał Roger zdziwiony.
Gubernator ukłonił się.
— Skoro tedy wiész pan kto jestem, życzyłbym...
— Czy stół tutejszy nie podobał się panu?
— Bynajmniéj; zresztą nie miałem czasu przekonać się dostatecznie w tym względzie; lecz chciałbym wiedzieć...
— Czy brakuje panu czego?
— Nic, dotąd; lecz czy mogę się dowiedzieć?...
— Czy który z służących ubliżył panu?