Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/461

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ba! panna Konstancyja nie będzie się pytała o to.
— Konstancyja mię zapomniała, i dobrze uczyniła. Konstancyja poszła zapewnie za mąż... Ah! Konstancyjo, Konstancyjo!.. jakaż różnica pomiędzy tobą a Sylwandirą.
— W tém masz wielką słuszność, mój kochany; nie ma nic mniéj podobnego do kobiéty jak druga kobiéta. A więc, jedź do Anglii, nauczysz się tam pięknych rzeczy względem przywodzenia do posłuszeństwa płci pięknéj: nasi zamorscy sąsiedzi wiele wiadomości posiadają w téj materyi.
— Dalibóg, mam ochotę usłuchać twojéj rady. Ah! Cretté, Cretté! ileż mam ran w sercu.
Cretté uściskał przyjaciela i nie starał się go nawet pocieszać; wiedział doskonale, że na podobne rany, czas jest najlepszym balsamem.