Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/378

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

któréj imię możnaby zapisać dożywocie. Lecz za to miał córkę na wydaniu.
— Powiédz mi pan, czy jest bardzo brzydka? — zapytał Roger.
— Mam rozkaz nie odpowiadać na żadne z pańskich zapytań, panie kawalerze; ubierz się pan i pójdź ze mną na sądy; będziemy obecni przy ogłoszeniu wyroku, następnie będę miał honor zaprowadzić go do pana Bouteau, pańskiego teścia.
— Po co? — zawołał Roger z poruszeniem przestrachu, które nie pozwoliło mu pojąć nieprzyzwoitości tego zapytania.
— Najprzód powinieneś pan podziękować za to, że od téj chwili jesteś posiadaczem półtora milijona; potém poznasz pan swoję narzeczoną.
Nogi zachwiały się pod kawalerem.
— Przynajmniéj moi rodzice będą ocaleni, i umrą spokojnie w Anguilhem, — wyszeptał padając na fotel.
— No, no, — rzekł człowiek z broda-