Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Roger postanowił, skoro tylko mieć będzie chwilę wolną, odwiedzić ten dom: a że właśnie, stosując się do rady Cretté’go, miał w dniu tym dowiedzieć się o zdrowiu pana Kollińskiego, który mieszkał przy ulicy Kapucyńskiéj, i hrabiego de Gorkaun, mieszkającego przy ulicy des Mathuriens, umyślił po drodze zatrzymać się przed swoją przyszłą własnością.
Poznał ją po hermetyczności z jaką drzwi i okna były pozamykane: był to wielki piękny gmach, który sam mógł być wart trzykroć sto tysięcy liwrów, summę ogromną na te czasy. Roger ujrzał kamienną tarczę, na któréj wyryty był herb nieboszczyka i na któréj postanowił umieścić swój, skoro tylko prawdopodobne wygranie procesu, dozwoli mu tego skromnego zadosyć uczynienia miłości własnéj. Zbliżał się tedy i oddalał od pałacu, chcąc mu się przypatrzéć ze wszystkich punktów, gdy ujrzał jakiegoś jegomości,