Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

daleką była od sprowadzenia mu przyjemnego snu; przeto Roger przespawszy zaledwie godzinę lub dwie, obudził się w bardzo złym humorze.
Ponieważ jednak wczoraj miał sposobność przekonać się o wartości eleganckich sukien, przed śniadaniem jeszcze kazał zawołać krawca i obstalował na godzinę dziesiątą kompletny ubiór w najlepszym, jak tylko być może, guście. O dziesiątej, krawiec był u Rogera z suknią z materyi mieniącéj haftowaną srebrem, kamizelką jedwabną popielatego koloru z takimże haftem i spodniami stosownemi do sukni; dopełniały toalety, chustka na szyję koronkowa, pończochy z haftowanemi klinami i nowe sprzączki; szpada bogatsza od téj, którą miał wczoraj, i doskonale wyostrzona, podnosiła z niechcenia lewą połę sukni.
Wówczas wyznał otwarcie przed krawcem, że pragnąłby nauczyć się, jak