Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

świętego schronienia; lecz skoro powiedział kto jest i wymienił stopień pokrewieństwa jaki go łączył z przełożoną, oblicze szanownéj odźwiernéj rozjaśniło się nagle i drzwi otworzyły się jakby same przez się. W pięć minut potém, kawaler Roger Tankred całował z uszanowaniem pulchną rękę swojéj dobréj ciotki.
Była to jedna z tych ksieni, jakich obraz pozostawiły nam arystokratyczne podania owego wieku: ani zbyt wysoka, ani zbyt mała, dosyć tłusta, okrągluchna, pełna słodkich słówek, z pobożném spojrzeniem, potrafiła nadać swojemu ubraniu, przy zachowaniu reguły klasztornéj, pewien wdzięk i zalotność nieco świecką, któréj jednak nie wiedziano w czém upatrywać. Była młodszą siostrą pani d’Anguilhem, i pochodziła jak ona z rodziny de la Roche-Berthand, to jest z najdawniejszych i najszlachetniejszych w Turerni.
Dobra ksieni, któréj wszystkie myśli