Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odważyć nie podobna, i że zwycięstwo odniesione zupełnie ustaliło sprawę Murraya. Jednakże nie wszyscy pochwalali zamysł królowéj; jedni ganili go, drudzy potwierdzali; i kiedy zdania ogółu były do najwyższego stopnia rozdwojone, pewnego poranku usłyszano odgłos rogu nad brzegiem morza. Marja zadrżała i pobiegła do okna. W zatoce Solvaj, unosił się mały statek z flagę rozwiniętą. Flaga miała herby Anglji.
W godzinę późniéj zameldowano jéj odwiedziny wielkiego strażnika granic, który przynosił ustną odpowiedź królowej Elżbiety. Ofiarowała schronienie Marji Stuart, lecz tylko jéj saméj. Żaden z panów, którzy się uzbroili za jéj sprawą, nie mógł jéj towarzyszyć. Kilku tylko służących, których nawet liczba była ograniczona; mogła zabrać ze sobą. Marja tak była znużona ciągłą obawą, że przyjęła tę ofiarę jakkolwiek niezaspakajającą; odpowiedziała