Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/366

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czyły przebrania, usłyszały otwierające się drzwi salonu; lekkim krokiem ktoś zbliżał się do sypialni. Marja Sejton natychmiast zgasiła lampę, zapukano z cicha.
— Kto tam? zapytała królowa, starając się nadaremnie ukryć swój przestrach.
— Douglas! Douglas, wierny i tkliwy od powiedział głos dziecięcia.
— To hasło! rzekła królowa, upadając na łóżko, goły tymczasem Marja Seyton drzwi otwierała. Panie! Panie, zmiłuj się nad nami!
— Czy jéj Królewska Mość gotował zapytał mały Douglas.
— Tak jest, odpowiedziała cicho królowa, jestem tu, cóż mam czynić?
— Pójść za mną, odpowiedziało dziecię z mocą wyrównywającą jego lakonizmowi.
— Więc to dziś w wieczór? zapytała królowa.
— Dziś w wieczór.