Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pułkownik zbliżył poważnie znowu lunetę do swojego oka, i nieodejmując jéj rzekł:
— Tak, tak, widzę. Zaczynam już wątpić — może i nie będziesz wisiał mój przyjacielu. Te słowa pocieszyły mocno Antonio. — Zawołać do mnie Major-Doktora, mówił daléj półkownik; po czém zwracając się do Antonio: — Co oni znajdą na téj górze do żywności?
— Nie, odpowiedział Antonio.
— Jeżeli więc nie zdołają zemknąć, będą musieli, albo się poddać, albo poumiérają tam z głodu
— Bez najmniejszego wątpienia.
— Doktorze, ile dni może człek wyżyć nic nie jedząc?
— Doktor, którego się zapytywał, był niski, pękaty jak kula, słowem najmniéj zdolny do rozwiązania podobnéj kwestyi z doświadczenia: dla tego też zdawał się być niezmiernie zaambarasowanym.