Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/472

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Że się nazywa Gibassier, że uciekł z galer Tulonu i szuka jednego pana, który miał mu dać sto talarów za „sprawę“ mającą się wykonać tej nocy.
Trzej młodzieńcy wybuchnęli śmiechem.
— Otóż widzisz, rzekł Ludowik do Petrusa, że to nie twój mieszczanin.
— Dlaczego?
— Mieszczanin nie bywa tak dowcipny.
I trzej młodzieńcy wyszli z domu Petrusa, sławiąc dowcip człowieka o przyprawnym nosie.
Widzieliśmy w pierwszym rozdziale tego opowiadania, rezultat wyzwania, jakie Petrusowi uczynił Ludowik.

Koniec tomu czwartego.