Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/345

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

by wydobyć dziecko. Wydobył je wprawdzie szczęśliwie na ląd, ale sam wrócił blady, drżący a chociaż zmienił ubranie i kazał napalić wielki ogień, chociaż zaraz położył się w dobrze ogrzane łóżko, tego samego dnia dostał gorączki, która go odtąd nie opuściła.
Nareszcie dziś, pan Pilloy oświadczył że nie odpowiada za niego i ze wszelką oględnością uprzedził biednego pana Gerarda, aby jeśli ma uczynić jakie rozporządzenia, to nie odkładał na później.
Pan Gerard, który zapewne nie czuł się tak chorym, zemdlał na tę straszną wiadomość, która wszelako dla tak świętego człowieka, jak on, powinna była być mniej przerażającą, niż dla każdego innego, a odzyskawszy zmysły zażądał księdza.
Pobiegli po proboszcza z Meudon, ale jak wiemy, proboszcz był u chorego gdzieindziej.
Wtedy powiedziano umierającemu, że w miejsce proboszcza z Meudon, może wezwać innego księdza, który przybył do miasteczka w skutek śmierci jednego ze swych przyjaciół.
Pan Gerard posłał natychmiast służącego po księdza Dominika.
Ksiądz, najzacniejsza dusza, zdolny zrozumieć wszelkie poświęcenia, żywo przejęty był opowiadaniem wszystkich tych pięknych i dobrych uczynków; przyspieszył kroku i przybywał ze słowami pociechy.
Powiedziano mu prawdę, mówiąc, że nie będzie potrzebował szukać, bo skoro tylko zobaczyli go mieszkańcy Vanvres, wszystkie ręce wyciągnęły się w kierunku domu pana Gerarda.
— O! księże dobrodzieju, mówiły staruszki, usłyszycie świętą spowiedź, możecie z góry dać rozgrzeszenie temu dobremu panu Gerardowi.
Ksiądz Dominik pozdrowił cały ten tłum, w pośród którego znalazł tak rzadką cnotę, która zwie się wdzięcznością, wszedł do wskazanego domu, i na schodach spotkał znanego już sobie służącego, który rozstawszy się w Bas-Meudon z Dominikiem, pędził co tchu zawiadomić pana o bliskiem jego przybyciu.
Ale wiadomość ta, któraby każdego innego uspokoiła, udawała się przeciwnie, podwajać wzburzenie świętego człowieka; w oczekiwaniu na księdza Dominika, wydawał