Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/2092

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jan Robert i Petrus niezmiernie przyłożyli się do powodzenia Karmelity.
Wiemy, czy godną tego była.
Po roku próby, podczas której była moralnie między życiem i śmiercią, poradziła się trzech swych przyjaciółek: Reginy, Lidy i Fragoli, do czego się ma wziąć, żeby uśpić lub pogrzebać swą boleść.
Pani de Marande radziła świat. Regina, klasztor. Fragola, teatr. Wszystkie trzy miały słuszność.
W samej rzeczy, z któregokolwiek punktu przypatrując się, świat, klasztor i teatr, są to trzy przepaście, w które człowiek nieszczęśliwy się rzuca.
Osobistość wtedy przepada, człowiek należy już tylko do Boga, do przyjemności, do sztuki, ale do siebie nie należy wcale.
Widzieliśmy Karmelitę usiłującą wypróbować siły swe u pani de Marande, owego wieczora, gdy ujrzała znów Kamila de Rozan i zemdlała na jego widok.
Stary Miller przyszedł pewnego dnia do Karmelity i rzekł:
— Pójdź za mną.
I poprowadził ją, nie mówiąc gdzie.
Jednego ranka zbudziła się we Włoszech.
Przybywszy do Medjolanu, Miller zaprowadził ją do teatru „la Scala.“
Grano „Semiramidę.“
— Oto twój klasztor, powiedział wskazując na teatr. Następnie, pokazując jej Rossiniego, siedzącego w głębi loży: Oto twoje bożyszcze, dodał.
W piętnaście dni potem w Wenecji grała „la Donna del Lago,“ a młode patrycjuszki wyprawiały dla niej na „Canal Grande“ pod oknami pałacu, gdzie mieszkała, serenadę, która na długo pozostała w pamięci wszystkich gondolierów.
Podczas dwóch lat, które spędziła w kraju melodji, przechodziła, jak to widzieliśmy, z tryumfu w tryumf; przeszła na role „divy;“ Rossini wziął ją w opiekę; Bellini pisał operę dla niej; a Rosja, która od tego czasu zaczynała już zabierać nam najsławniejszych artystów zapoznanych lub źle płaconych, zrobiła jej propozycję.
Margrabiowie włoscy, baronowie niemieccy, książęta rosyjscy, stu pretendentów wreszcie, ubiegali się ojej rękę;