Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1550

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zdawało mu się teraz, że wolałby jej powiedzieć, iż jest zrujnowany i zmuszony sprzedać wszystko, aniżeli przyznać, że ma wszelką szansę zostać miljonerem, odziedziczając majątek swego ojca chrzestnego.
To też wydał rozkaz Janowi, aby na wypadek gdyby ojciec chrzestny powrócił w czasie bytności Reginy w jego pracowni, powiedział mu, że ma posiedzenie.
Poczyniwszy te ostrożności, zjadł śniadanie ze wzrokiem utkwionym w zegar.
O jedenastej przyrządził sobie paletę, jak można najwolniej. O wpół do dwunastej zaczął kreślić obraz białą kredką na płótnie. O dwunastej powóz zatrzymał się przed bramą. Petrus położył na krześle paletę i wybiegł na schody.
Od pierwszego dnia traf był mu przyjaznym Regina sama tylko towarzyszyła Pszczółce.
Powiedzieliśmy już, że Regina na pierwszy raz obrała niedzielę. Margrabina de la Tournelle nie mogła w żaden sposób opuścić wielkiej mszy w swojej parafji Saint-Germain de Pres. Regina więc na ten raz przybyła sama z Pszczółką.
Pszczółka podbiegła do swego przyjaciela Petrusa z oznakami radości. Nie widziała go już bardzo dawno.
Regina podała rękę malarzowi. Petrus ujął tę rękę, odsunął brzeg rękawiczki i złożył na niej długi i serdeczny pocałunek. Poczem pokazał im przygotowania. Regina potwierdziła we wszystkiem układ obrazu.
Co do Pszczółki, ta zachwycona była kwiatami.
Petrus w wigilię dnia tego, chcąc ich dostać, zrabował oranżerję Luksemburskiego i Botanicznego ogrodu.
Rozpoczęto posiedzenie. Malować portret Reginy, było rozkoszą. Robić portret Pszczółki, było upojeniem. Przy pierwszym Regina była modelem.
Przy drugim stała się jego doradzcą. Ten tytuł doradzcy dawał jej prawo zbliżania się do Petrusa, oparcia się na jego ramieniu, zniknięcia wraz z nim po za płótnem. A wtedy, w tych chwilach szybkich jak błyskawice, włosy młodej kobiety dotykały zlekka twarzy Petrusa, oczy jej opowiadały mu cuda miłości; usta pieściły go swym oddechem, który umierającego byłby przywrócił do życia, a żywego uniósł w niebiosa.
Następnie, po danej radzie, Petrus brał się nanowo do