Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żda nuta zimna i bolesna, jak koniec sztyletu zagłębiała sic w jej sercu.
Po pierwszej strofie, wszyscy klaskali ze szczerym entuzjazmem, który zwykł obudzać talent nowy, u publiczności nie mającej interesu w wydawaniu fałszywego sądu.
Druga strofka:

„I ruccelletti limpidi
A caldi suoi sospiri“...

napełniła słuchaczy zdziwieniem; to już nie z ust kobiety, nie z ust śpiewaczki płynęła ta kaskada skarg rzewnych, to sama boleść śpiewała zwłaszcza miejsce:

„Laura fra i rami flebile
Ripetiva il suon“...

było tak wzruszające smutkiem, iż cały poemat życia dziewicy musiał w tej chwili przemknąć się przed oczami tych, którzy ją znali, jak niezawodnie przesuwał się w jej wyobraźni.
Regina stała się prawie tak bladą, jak Karmelita, Lidia płakała.
W istocie, nigdy sympatyczniejszy głos w epoce, w której tak wiele znakomitych śpiewaczek, jak Pasta, Pezzaroni, Mainvielle, Sontag, Catalani i Malibran, zachwycały słuchaczy, nigdy dźwięk głosu bardziej przejmujący nie poruszył serc znawców w tej pięknej mowie, która jest już sama przez się muzyką.
Lecz niech nam będzie wolno wyrazić w kilku wierszach, w czem głos naszej heroiny różnił się od głosu tych sławnych śpiewaczek.
Karmelita obdarzoną była od natury głosem nadzwyczaj rozciągłym. Brała od „g “ dolnego z równą czystością intonacji i łatwością, jak pani Pasta „a “ i dochodziła aż do „d “, wysokiego. Młoda dziewica mogła więc śpiewać i w tem była cudowność jej głosu, nadającego się zarówno do ról kontraltowych, jak sopranowych.
Rzeczywiście, żaden sopran nie był czystszym, bogatszym, świetniejszym, bardziej naginającym się do fioritur, do gorgheggi, jeśli nam wolno posłużyć się wyrazem używanym specjalnie w Neapolu, dla oznaczenia świegotania gardłowego, którego każdy poczynający sopran nadużywa niezmiernie zdaniem naszem.