trygantów i łupieżców, jak Chrystus niegdyś powyganiał handlujących ze swojéj świątyni.
Nowa budowa jakby siłą uroku dźwigała się ze wszystkich stron, w rozmiarach skromnych i majestatycznych, na podobieństwo krzyża greckiego. We trzy lata Michał-Anioł powiązał cztery nawy, ukończył dwoje wielkich wschodów, prowadzących na wierzchołek sklepień, wzmocnił łuki i słupy. Budowa rosła na oko. Celem wielkiego artysty było zapobiedz wszelkiemu przerabianiu, wszelkiemu znieważeniu na jakie względem jego zamiaru pokusićby się mogła chciwość albo zawiść. Nakoniec, Paweł III, przed śmiercią wydarzoną 1549 r., miał pociechę oglądać ustalony już nieodwołalnie kształt wielkiéj bazyliki.
Jedenże porządek koryncki panował wewnątrz i zewnątrz. Półkola dwóch okien, przegrody ich sklepień kaplice i okna je oświecające były skończone. Nakoniec ujrzano wznoszące się, z kamienia travertyńskiego, podmurowanie zewnętrzne, skąd, za pośrednictwem jednego szeregu kolumn, miała się wznieść ta godna uwielbienia kopuła, nec plus ultra sztuki ludzkiéj.
Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/125
Wygląd
Ta strona została przepisana.