Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poczciwości surowéj Buonarrot’ego, budowanie Świętego Piotra było polem haniebie otwartém do wszelkich frymarków, pokuszeń i zdzierwstwa. Sto pięćdziesiąt lat pracy i dwa miliony nie wystarczyłyby były do wyjścia z tego lasu dzwonnic, kopuł, wież, kolumn, portyków, arkad, ozdób różnego rodzaju i wieku, które chciwość budowniczych namnożyła i nagromadziła w tém różno-kształtném przedsięwzięciu.
Michał-Anioł, o ile mógł, odwracał od siebie ten kielich; wiedział na jakie nieprzyjemności, na jakie walki różnego rodzaju zachowaną jest jego starość. Bóg mi świadkiem, pisał do Vassar’ego, że przeciw swojéj woli, jedynie ulegając przemocy, przyjąłem budowę Świętego Piotra. W liście do Ammannati, wyraził się mówiąc o swoim modelu: „Jeżeli się on utrzyma, stracę na tym wiele; zrobisz mnie przyjemność dając to uczuć Papieżowi, bo ja nie mam zdrowia.“
Ale, pomimo kilkakrotnych wymówek, zmuszony był nareście ustąpić. Kazał sobie przedstawić model swego poprzednika. Uczniowie i stronnicy San-Galla, którzy przewidywali, że zarząd Michała-Anioła położy tamę ich rabunkowi