Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wie, do których wiadomości wieść ta dojdzie, uważali ją za pewną i stałą, ogłosiliśmy i rozesłaliśmy te listy, opatrując je pieczęciami naszemi.
Napisano, uczyniono i dano w Paryżu, w naszym pałacu de Touraine, dwudziestego dnia miesiąca, czerwca, roku 1389 od urodzenia Pana Naszego, Zbawiciela.“
Ogłoszenie turnieju, w którym głównie miał przywodzić książę krwi — od miesiąca już wielki miało rozgłos. Ludzie, wzywani do Rady królewskiej, próbowali oprzeć się temu, gdy książę de Touraine przybył prosić króla o pozwolenie na ten wyskok rycerskości z okazyi wjazdu Izabelli; — król, który sam lubił tego rodzaju zabawy i sam w nich celował, zawezwał księcia swego brata i prosił go, aby zamiaru zaniechał, gdy zaś Ludwik oświadczył, że zobowiązanie do tego turnieju przyjął wobec dam dworu, król, znając całą ważność takiego kroku, zezwolił, aby projekt ten przyszedł do skutku.
Zresztą nie wielkie niebezpieczeństwo groziło stającym do podobnych walk. Prawie zawsze walczono bronią turniejową, a tarcza wojenna, zawieszona dla symetryi po jednej stronie namiotu, oznaczała tylko, że jej właściciel nic cofa się przed żadnem wyzwaniem. Zdarzało się jednak czasami, że nienawiść jaka osobista, korzystając z tej sposobności, wciskała się w szranki przyjacielskie i tam wybuchała nagle, zamiast turnieju, żądając walki na ostre. Dlatego też na wszelki wypadek w namiocie znajdowały się miecze ostre i koń w zbroi i rynsztunku wojennym.
Ks. Walentyna, jakkolwiek dzieliła zapał rycerski swej epoki, nie była jednak bez obawy o rezultat dnia tego. Stawiany przez doradców króla opór uważała ona za bardzo słuszny i o to, czego inni obawiali się przez rozum, ona drżała przeczuciem serca. Zatopiona w roz-