Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

liwszy kopię, popędził naprzeciw wielkiego marszałka, który ze swej strony wypuścił konia tak, że w wielkim galopie spotkali się na połowie drogi. Pan de Namur celował kopią w hełm Clissona, a uderzenie było tak dobrze obliczone, że trafił go istotnie w wierzch przyłbicy i strącił mu hełm z głowy. W tejże chwili kopia Oliviera ugodziła przeciwnika w piersi. Wilhelm de Nar mur zbyt dobrym był jeźdźcem, żeby mógł być wysadzonym z siodła, ale gwałtowność i siła uderzenia były tak wielkie, że aż pękły popręgi, siodło podtrzymujące i, jeździec z siodłem upadł o dziesięć kroków od swego konia na ziemię.


...jeździec z siodłem upadł o dziesięć kroków od swego konia na ziemię.

Oklaski zagrzmiały ze wszech stron. Damy powie-