Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jesteś i masz na piersiach czerwony krzyż Burgundyi! Tyś nie dotrwał w przysiędze, a ja swoją spełniłem!
Marszałek tylko ciężkie wydał westchnienie. Pan de I’lle-Adam włożył miecz do pochwy.
— Oto wszystko, czegom żądał od ciebie! — zawołał. — A teraz giń, jak pies i krzywoprzysiężca!... Teraz na ciebie kolej, Perrinecie.


Teraz na ciebie kolej, Perrinecie.

Konetabl otworzył oczy i powtórzył tylko słabym głosem:
— Perrinet Leclerc!
— Tak — rzekł ten, rzucając się znowu na nieszczęśliwego hrabiego d’Armagnaca, już prawie konają-