Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/325

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie trwało nawet jednej sekundy, jak buda ta została przewrócona i rozbita, jakby ją zniósł wicher.
Wówczas na placu, na tym właśnie samym baraku jak nazywali go „ludzie“ powiewał sztandar miejski.
Skoro tylko ujrzano go, rozwinęły się wnet wszystkie sztandary i chorągwie cechowe, jakby po prostu wyrosły z ziemi, wyglądały zaś świeżo, co przekonywało, że musiały być naumyślnie sprawione i przeznaczone na tę uroczystość.
Później około chorągwi cechowych pokazały się i sztandary zbrojne.
Nawet w teatrze nie zmieniają się tak szybko za gwiznięciem maszynisty dekoracje, jak tu nastąpiła przemiana.
Hałas ten zbudził księcia. Pytał się co to wszystko znaczy, ale nikt nie ośmielił się wytłumaczyć mu. Książę, jakby na nieszczęście, przyprowadził ze sobą córkę, już sierotę, jakkolwiek miała dopiero lat cztery — tę właśnie która później nosiła imię Marji Burgundzkiej. Niezmiernie zakłopotany nie tak o siebie, jak o to właśnie dziecko, szybko wdział zwykły