Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z Mantes i ogłosić kazał publicznie, że sprzedają się one po zniżonej cenie do połowy.
Gdy tymczasem otaczający Paryż cierpieli niedostatek, głód — stało się więc przeciwnie temu, jak się dziać zwykło podczas forsownych oblężeń i szturmów.
Książę de Maine miał litość nad swym wnukiem, księciem de Berry, i posłał mu zapas jabłek, kapusty i rzodkwi.
Już to po raz drugi mieszczanie widzieli wchodzącego do miasta króla z całą siłą jakby cudem odnowioną, a przecież przed niedawnym czasem zamierzali go zdradzić; po raz drugi też zdjęci byli obawą słusznej bardzo na nich pomsty. Król zemścił się ale łagodnie; po prostu ograniczył się na wygnaniu z miasta tych mianowicie radców i obywateli, którzy radzili wydać Paryż książętom — co zaś do biskupa Wilhelma Chartier zemsta na tem stanęła, że przez całe życie słówka do niego nie przemówił a po śmierci kazał mu wypisać stosowny nagrobek.
Ze wszystkiemi wszakże tak postępował, jakby jego upragnionym zamiarem było przedłużenie walki; oświadczył też publicznie że