Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tymczasowo winszowano mu znakomitego zwycięztwa.
— Niestety, rzekł złamanym boleścią głosem. Widzicie przecież jaką poniosłem stratę, bo ci wszyscy, których ta kara śmierci zmiotła z tego świata, byli moimi poddanymi. Z nich miało dochód państwo i oni to żywili i swojego króla.
Poczciwy pomazaniec boski!
Książę był tyle wspaniałomyślnym, że zabronił jakichkolwiek nadużyć względem tych kobiet, które z płaczem i krzykiem rzucały się na leżące trupy. Obok tego wydał polecenie aby nie przeszkadzano w pogrzebie nieszczęśliwych ofiar.
Odbył wjazd do miasta na tym samym koniu, na którym walczył i który otrzymał pchnięcie lancą.
W bramie przyjęli go najstarsi obywatele miasta, wystąpiwszy boso i w koszulach tylko, w towarzystwie 2000 mieszkańców, błagając o łaskę dla zdobytego miasta.
Później też ją otrzymali.
Łaska ta była karą.
Miasto straciło prawo wymierzania spra-