Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/845

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaklęcia: Lorenza zatrzymała się w pędzie i padła bezwładna w jego ramiona.
Dziwną była władza czarodzieja nad tą kobietą, pobił on zupełnie jej istotę materjalną, gdy władze duchowe opierały się jego wpływowi. Wziął uśpioną kobietę na ręce, jak dziecko, zaniósł ją i złożył na łóżku, pocałował w same usta, zasunął firanki alkowy i wyszedł.
Lorenza spała snem spokojnym i dobroczynnym, jak dziecko, po długim i uporczywym płaczu.