Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/602

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zdawało mu się wtedy, że bez pomocy swej protektorki, nie potrafi nigdy dobić się czegokolwiek. Podszedł ku niej, aby straże widziały, że razem z nią przybywa. Lecz po rychłej rozwadze nie mógł przebaczyć sobie tej zależności od Chon.
Wiadomo nam, że pani Dubarry zajmowała w Wersalu apartamenty, niegdyś przez księżniczkę Adelajdę zamieszkiwane. Złoto, marmury, rozkoszne wonie, kobierce i koronki upoiły zrazu Gilberta z natury zmysłowego i z silnej tylko woli wyznającego filozoficzne zasady. Po dłuższej dopiero chwili, gdy olśnienie przepychem mijać poczęło, spostrzegł, że znajduje się na poddaszu, w izdebce skromnie urządzonej, i że podano mu rosół, resztki potrawki i garnuszek śmietanki. Lokaj, który mu to przyniósł, odezwał się tonem wyższości:
— Pozostań tutaj!
I wyszedł następnie.
Ostatnia tylko cząstka tego obrazu — najpiękniejsza wprawdzie — przykuwała go jeszcze swoim czarem. Umieszczono go pod dachem; ale z okienka widział cały park, upstrzony różnobarwnymi marmury; widział wody z zielonawą na powierzchni powłoką, która była dowodem zupełnego o nich zapomnienia, a dalej wierzchołki drzew kołyszące się jak fale oceanu, mozaikę w równinie i błękitne kontury gór sąsiednich. Jedynem — co go w dumę obecnie wbijało, było przekonanie, że jakgdyby najpierwszy dostojnik państwa, on, nie będący ani dwo-