Po jakimś czasie Rousseau uspokoił się i zaczął obserwować towarzystwo; widział wkoło siebie damy kokietujące jak pasterki, słyszał głosy męskie fałszujące i profanujące jego kompozycję. Następczyni tronu śpiewała nieźle, lecz była złą aktorką, zresztą miała głosik tak słaby, że ją zaledwie słychać było. Król skrył się w swej loży i emablował damy. Delfin był suflerem; całość szła po królewsku źle.
Rousseau kręcił się na krześle, był jak na mękach, wtem spostrzegł wśród całej trupy anielsko-piękną dziewczynę, ubraną w gustowny strój wieśniaczki; miała głos cudowny, porywający. Rousseau cały w słuch się zamienił. Delfinowa spostrzegła zmianę fizjognomji filozofa i, chcąc może wywołać komplement, zbliżyła się do niego.
— Panie Rousseau, proszę, powiedz prawdę, czy bardzo źle idzie to wszystko?
Rousseau wsłuchany jeszcze w czarowne dźwięki, które drżały w powietrzu, nic nie odpowiedział.
— Panowie i panie, zawołała Marja-Antonina, pomyliliśmy się, a pan Rousseau nie śmie nam
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1374
Wygląd
Ta strona została przepisana.
CIX
PRÓBA