Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CV
SŁUŻĄCA MARATA

Kobieta, którą zająć się nie mieliśmy dotąd czasu, należy jednak do ogólnego obrazu; do obrazu, którybyśmy chcieli, gdyby geniusz był równy naszej chęci, rozszerzyć tak, aby pomieścić w nim świat cały, od ziemi do nieba i wszystkich ludzi, od żebraka do króla.
Wróćmy do pani Grivette. Jest to kobieta wysoka i chuda, lat 32 lub 33, z żółtą twarzą, zapadłemi oczyma, stworzenie wynędzniałe, z jakiem tylko w mieście spotkać się można, typ zwyrodniały, tak fizycznie, jak i moralnie. Bóg stworzył pięknem, wszystko, co żyje na ziemi, niebie i powietrzu.
To też odźwierna ta, byłaby piękną kobietą, lecz całe życie mieszkała w norze, bez powietrza i światła, w norze, jakich jest mnóstwo w Paryżu. Ręce jej długie i chude, cudnego kształu, zniszczone były szyciem, praniem i gotowaniem. Czasami tylko w tych podkrążonych oczach zapalały się błyski inteligencji i uczucia, jednem słowem tego, co jest wyższem w istocie ludzkiej.
Balsamo długo przypatrywał się tej kobiecie, gdyż wpierw już zwróciła jego uwagę.