Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Książę, oczarowany, skłonił się niżej jeszcze.
— Jesteś pani...
— Aniołem, — szepnęły mu do ucha cudne usteczka Dubarry.
Pan d’Aiguillon mógł być dumnym tego dnia: zabrał tekę swego wuja i cały wieczór zastępował króla.