— Dzień dobry ci, książę! jak się masz? — odezwał się przyjaźnie.
De Choiseul, jako taki, jest, Najjaśniejszy Panie, zdrów zupełnie, ale jako minister jest bardzo chory. Pozwól, Najjaśniejszy Panie, abym za wierne służby przez lat tyle, otrzymał przynajmniej dymisję na własne żądanie.
— Dlaczego masz brać dymisję? Nie rozumiem cię, mój książę.
— Najjaśniejszy Panie, pani Dubarry ma wszak u siebie list z podpisem Waszej Królewskiej Mości, list składający mnie z urzędu. Wiadomość ta już się rozeszła i jest na porządku dziennym. W Paryżu i Wersalu o niczem innem nie mówią. Nie chciałbym jednak porzucać urzędu inaczej jak oficjalnie, dlatego więc zjawiam się tu dziś po raz ostatni, Najjaśniejszy Panie.
— Jakto, książę, ty, który jesteś człowiekiem tak rozumnym, tak poważnym, mógłżeś uwierzyć w tę niedorzeczność?
— Najjaśniejszy Panie — rzekł zdziwiony minister — wszak podpis Jego Królewskiej Mości....
— Musisz być bardzo szczęśliwy w domowem pożyciu, kochany książę, skoro nie wiesz, co człowiek zrobić może dla świętego spokoju.... Prawda, że pani de Choiseul jest prawdziwym aniołem.
Książę, obrażony tem porównaniem, zmarszczył czoło.
— Charakter twój, Najjaśniejszy Panie, stały i paważny, nie pozwalał mi przypuszczać, aby in-
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1058
Wygląd
Ta strona została przepisana.