Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/904

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXXV.
W KTÓRYM KSIĄDZ FORTIER SPEŁNIA WZGLĘDEM MATKI BILLOT POGRÓŻKĘ, JAKĄ UCZYNIŁ CIOTCE ANIELI.

Katarzyna zamknęła pobożnie oczy swej matce, najpierwej ręką, następnie ustami.
Pani Clement, która dawno przewidywała zbliżanie się ostatniej chwili, kupiła zawczasu dwie świece.
Gdy Katarzyna cała we łzach, poszła nakarmić i uśpić dziecko, pani Clement ustawiła w głowach zmarłej zapalone świece, złożyła jej ręce na piersiach, włożywszy w nie krzyżyk i postawiła na krześle czarkę, pełną wody święconej oraz gałązkę bukszpanu z ostatniej niedzieli palmowej.
Gdy Katarzyna wróciła, pozostawało jej tylko uklęknąć do modlitwy.
Pitoux ze swej strony zajął się innemi szczegółami pogrzebu; nie śmiejąc pójść do plebana Fortier, z którym, jak pamiętamy, był na stopie ceremonjalnej, poszedł do zakrystjana, by zamówić mszę żałobną, do tragarzy, aby ich uprzedzić, kiedy mają przyjść do przeniesienia trumny, do grabarza, by grób wykopał.
Poczem udał się do Haramontu zawiadomić swego porucznika, podporucznika i swych trzydziestu jeden gwardzistów narodowych, że pogrzeb pani Billot odbędzie się nazajutrz o jedenastej zrana.
Ponieważ matka Billot za życia nie pełniła żadnego obowiązku publicznego, ani też nie posiadała żadnego stopnia w gwardji narodowej, zawiadomienie Anioła Pitoux było