Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/838

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łą odpowiedzialność tej zaczepki. Czyż nie od nich wyszła pierwsza petycja?... Cofnęli ją wprawdzie, lecz druga była naturalnym wynikiem pierwszej.
Przelękli się.
Ta blada postać, to widmo cnoty, ten odcień filozofji Russa, zwany Robespierrem, z bladego został sinym. Przezorny deputowany z Arras, usiłował wymknąć się, lecz nie mógł; zmuszony pozostać, przedsięwziął środki, które mu przestrach nasunął.
Zebranie oświadczyło, iż wypiera się udziału w pismach fałszywych lub fałszowanych, które mu przypisywano, i że składa powtórną przysięgę na wierność konstytucji i posłuszeństwo dekretom Zgromadeznia narodowego.
Zaledwie powzięli to postanowienie, gdy wśród starych korytarzy klasztoru, rozległ się hałas tłumu. Jakobini z wytężoną uwagą oczekiwali, czy tłum nie przejdzie mimo, udając się drogą do Palais-Royal.
Wcale nie!... hałas zatrzymał się przy drzwiach niskich i ciemnych, wychodzących na ulicę Ś-go Honorjusza i nadomiar przerażenia, jakie już panowało, ktoś z obecnych wykrzyknął:
— To gwardja płatna powraca z pola Marsowego!...
Chcą drzwi wysadzić armatą...
Na szczęście, przez ostrożność, żołnierze byli rozstawieni przy drzwiach na warcie. Zamknięto wszystkie wejścia, aby niedozwolić tej bandzie wściekłej i pijanej krwią, którą wylała, na nowy jej rozlew. Następnie Jakobini i widzowie wyszli jedni za drugimi, co nie trwało długo, gdyż jeżeli sala nie mieściła ich więcej nad czterdziestu, trybuny nie zawierały więcej nad stu słuchaczów.
Pani Roland, która w tym dniu była wszędzie, należała do słuchaczów. Opowiadała ona, iż pewien Jakobin, dowiedziawszy się, iż gwardja płatna ma zająć salę, tak stracił głowę, iż wskoczył do trybuny kobiet; lecz zawstydzony przez panią Roland za swoje tchórzostwo, poszedł skąd przybył.