Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/817

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skiego, nazwiskiem Rotondo. Wzburzenie na polu Marsówem, gdzie Billot odkrywa w petycji zdanie Laclosa. Głosowanie ludowe nad detronizowaniem Ludwika XVI-go, wreszcie wspólna umowa do zebrania się w dniu następnym dla podpisania petycji.
Noc ponura, pełna zaburzeń, noc w której, gdy dowódcy Jakobinów i kordylierów kryją się, lękając przeciwników, ludzie sumienni i dobroduszni przyrzekają sobie, cokolwiekby nastąpić mogło, prowadzić dalej rozpoczętą sprawę.
Inni jeszcze czuwają z uczuciami mniej uczciwemi, a nadewszystko mniej filantropijnemi; są to ci ludzie pełni nienawiści, których odnajdujemy w każdem ważniejszem starciu społeczeństwa, którzy lubią zamieszanie, ścisk, widok krwi, jak krogulce i tygrysy lubią walczące armje, które im dostarczają trupów.
Marat w swojem podziemiu, gdzie go przykuwa monomanja, uważa się ciągle za prześladowanego, zagrożonego; żyje w cieniu jak drapieżne zwierzęta i ptaki nocne.Z tej ciemnicy, niby z przybytku delfickiego, wychodzą każdego poranku złowrogie wyrocznie, rozrzucane na kartkach tego dziennika, który zwano: Przyjaciel ludu. Od kilku dni z dziennika Marata czuć krew.
Od powrotu króla przedstawia on jako jedyny środek zabezpieczenia praw i interesów narodu: dyktatora i rzeź ogólną. Stosownie do zapatrywań Marata trzeba przedewszystkiem wymordować Zgromadzenie i powywieszać władze, następnie zaś dla urozmaicenia, ponieważ rzeź i wieszanie nie wystarczało mu, proponuje odcinanie rąk, palców, zakopywanie żywcem, wbijanie na pal! Czas wielki, aby doktór Marata przyszedł jak zwykle powiedzeć mu:
„Piszesz czerwono, Maracie, trzeba ci puścić krew“.
Verriere, ten obrzydliwy garbus, ten straszny karzeł, o długich rękach i nogach, któregośmy widzieli zjawiającego się na początku tej książki, aby wywołać dzień 5-go i 6-go października, i który następnie znikł w ciemnościach, wieczorem, dnia 16-go ukazał się. Ujrzano znowu to zjawisko apokaliptyczne! jak mówi Michelet — na białym koniu,