Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/753

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przedstawiając królowi niepokój w jakim, zdaniem Waszej królewskiej mości, znajdować się musi dawna jej przyjaciółka z powodu mej nieobecności. Chociaż daleki jestem od przypuszczenia, aby ten niepokój był tak wielki, jednakże...
Umilkł, gdyż mu się zdawało, iż bladość królowej jeszcze się powiększyła.
— Jednakże?... powtórzyła królowa.
— Jednakże... ciągnął dalej Charny... nie przyjmując w całej rozciągłości urlopu jaki Wasza królewska mość chciałaś mi udzielić, sądzę, iż uspokoiwszy się o zdrowie Waszych królewskich mości i ich dzieci powinienem sam uspokoić hrabinę de Charny.
Królowa przycisnęła ręką serce, jakby się chciała przekonać, że to serce nie umarło od ciosu i głosem zaledwie dosłyszalnym, rzekła:
— Jest to konieczne w istocie, dziwię się tylko, żeś pan czekał tak długo na spełnienie tego obowiązku!...
— Królowa zapomina, że dałem jej słowo, iż bez jej pozwolenia nie zobaczę się z hrabiną.
— Czy przyszedłeś prosić o to pozwolenie?
— Tak, Najjaśniejsza Pani, błagam Waszą królewską mość, abyś mi go udzielić raczyła.
— Gdyż w przeciwnym razie, sądząc po zapale, z jakim pragniesz odwiedzić hrabinę, obejdziesz się bez niego...
— Zdaje mi się, że królowa jest niesprawiedliwą dla mnie... rzekł Charny. — Opuszczając Paryż, myślałem, że go opuszczam na długo, może na zawsze, W drodze czyniłem wszystko, co było tylko w mocy człowieka, aby się ta podróż udała. Nie moją winą, jak Wasza królewska mość raczy sobie przypomnieć, że nie straciłem, jak mój brat, życia w Varennes, lub też nie zostałem, jak pan de Dampierre, rozszarpany na drodze lub w ogrodzie Tuileries. Gdyby mnie spotkało szczęście przeprowadzenia Waszej królewskiej mości za granicę, lub zaszczyt poniesienia za nią śmierci, umarłbym, lub skazał się na wygnanie, bez widzenia się z hrabiną, Lecz powtarzam Waszej królew-