Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/680

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Charny rozumie, że czego nie może dokonać jego koń, szlachetnej krwi i wyborowy, tego nie dokona czterysta koni szwadronowych.
Daremne usiłowanie, fatalność; król i królowa zgubieni, a ponieważ nie mógł ich ocalić, pozostaje mu jeden obowiązek do spełnienia, zginąć wraz z nimi.
Próbuje ostatniego wysiłku, bezpożytecznego jak i inne, dla dostania się na ląd; wśród tego wysiłku zatopił pałasz w mule aż do połowy klingi.
Pałasz pozostał jako punkt oparcia niepotrzebny dla konia, ale przydatny dla jeźdźca.
Jakoż, Charny porzuca strzemiona i uzdę; pozostawia konia szamocącego się bez jeźdźca w tej wodzie złowrogiej, płynie ku pałaszowi, chwyta go ręką, gramoli się, po kilku daremnych usiłowaniach stawia nareszcie na nim nogę i rzuca się na brzeg.
Obraca się wtedy i po drugiej stronie kanału widzi pana de Bouillé i jego syna płaczących z gniewu, wszystkich żołnierzy ponurych i nieruchomych, którzy po walce, jaką w ich oczach odbył pan de Charny, widzą, że daremnie usiłowaliby przebyć ten kanał.
Margrabia de Bouillé łamie ręce rozpaczliwie, on, któremu dotychczas wszystko się wiodło, on, który w armji dał początek przysłowiu: Szczęśliwy jak Bouillé!
— O! panowie!... zawołał głosem bolesnym — czyż powiecie jeszcze, żem ja szczęśliwy!
— Nie, generale, odparł Charny z drugiego brzegu, ale bądź pan spokojny, powiem, że uczyniłeś wszystko, co człowiek mógł uczynić, a kiedy ja to powiem, uwierzą mi. Bądźcie zdrowi!...
I pieszo, przez pola, powalany błotem, zmoczony, rozbrojony z pałasza, który został w kanale, rozbrojony z pistoletów, których proch przemókł, Charny biegnie i znika za drzewami, które jak szyldwachy stoją na rozdrożu.
Oto właśnie droga, którą uprowadzają króla i rodzinę. Dość iść po tej drodze, ażeby się z nimi połączyć.