Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/539

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXXVII.
OBIETNICA.

Królowa wróciła do siebie i upadła na kanapę, dając znak hrabiemu, aby zamkną drzwi za sobą.
Na szczęście, buduar był pusty, a to dzięki Gilbertowi, który, rozmawiając przed chwilą z królową, aby jej oddać ostatnie polecenie Mirabeau, oświadczył, że pragnie widzieć się z nią bez świadków.
Zaledwie usiadła, przepełnione jej serce wezbrało i wybuchła łkaniem.
Łkania te były tak silne i prawdziwe, że odszukały w głębi serca Oliviera resztki jego miłości.
Resztki miłości, bo gdy tak wielka namiętność, jaka widzieliśmy rodzącą się i wzrastająca, spłonie w sercu człowieka, to, z wyjątkiem wielkich wypadków, kiedy miłość przechodzi w nienawiść, nie gaśnie ona w zupełności nigdy.
Charny w szczególnem był położeniu; a mogą je ocenić ci tylko, którzy się w podobnem znajdą. Czuł w sobie dziwna i nową miłość.
Kochał już Andreę całym serca płomieniem.
Kochał jeszcze królowę całą litością swej duszy.
Za każdem rozdarciem tej biednej miłości, rozdarciem, spowodowanem przez egoizm, czuł krwawiące się serce kobiety, i, jak każdy, komu miłość dawna jest ciężarem, pojmował ten egoizm, nie mając siły przed sobą go usprawiedliwić.
A jednak, ilekroć boleść taka wybuchła przed nim bez skarg i wymówek, mierzył głębokość tej miłości; przypomniał sobio wiele to ludzkich przesdów, wiele obowiązków towarzyskich.