Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/528

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXXVI.
POSŁANIEC.

Tegoż ranka, drugiego kwietnia, na godzinę przed śmiercią Mirabeau, wyższy oficer marynarki, odziany w paradny mundur kapitana okrętu, skręcał do Tuileries z ulicy Św. Honoriusza. przez ulicę św. Ludwika.
Znalazłszy się na dziedzińcu stajennym, przestąpił łańcuchy, przedzielające go od wnętrza i oddawszy ukłon prezentującemu broń odwachowi, znalazł się na dziedzińcu Szwajcarów.
Przybywszy tu jak człowiek, któremu droga ta jest znaną, wąskiemi schodami i krętym korytarzem, dostał się do gabinetu króla.
Spostrzegłszy go, kamerdyner wydał okrzyk zdziwienia, prawie radości; ale on położywszy palec na ustach, rzekł:
— Panie Hue, czy król może mnie przyjąć teraz?
— Król jest z generałem de Lafayette, któremu daje dzienne rozkazy — odpowiedział kamerdyner — ale skoro tylko generał wyjdzie...
— Oznajmisz pan mnie? — spytał oficer.
— O! to zapewne niepotrzebne; Jego królewska mość czeka pana, bo od wczoraj wieczór wydał rozkazy, żeby wprowadzić pana, skoro przybędziesz.
W tej chwili odezwał się dzwonek w gabiecie monarchy.
— Słyszysz, pawie — rzekł kamerdyner — król dzwoni, zapewne, aby się o panu dowiedzieć.
— Wejdź, panie Hue, i nie traćmy czasu, jeżeli król rzeczywiście może mnie przyjąć.