Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w zamian spełniać co do niego należy. Naprzykład, pan sekretarz magistratu. Pan mer posłał go do was, księże proboszczu, dla doręczenia wam programu uroczystości. Jemu przede nie przyszło do głowy powiedzieć: „Panie merze; ja nie zaniosę księdzu Fortier tego programu“. Wszak prawda, panie sekretarzu?...
— Prawda, panie Billot — naiwnie odparł sekretarz.
— Czy słyszysz, księże proboszczu?... — zapytał Billot.
— Bluźnierco!... — wykrzyknął proboszcz.
— Cicho!... — zawołali obecni.
Billot mówił dalej.
— A oto pan wachmistrz żandarmerii, któremu płacą za to, aby przestrzegał porządku. Kiedy pan mer pomyślał, że porządek może być przed chwilą zakłócony przez ciebie, księże proboszczu, i wezwał go sobie do pomocy, panu wachmistrzowi nie przyszło do głowy odpowiedzieć mu; „Panie merze, przywracaj sobie porządek jak chcesz, ale bezemnie“. Wszak prawda, panie wachmistrzu?...
— Prawda, obowiązkiem moim było przyjść i przyszedłem odparł poprostu wachmistrz.
— Czy słyszysz, księże proboszczu?... — zapytał Billot.
Proboszcz zgrzytnął zębami.
— Zaczekaj — rzekł Billot. — oto poczciwy ślusarz. Jego rzemiosło polega na wyrabianiu, otwieraniu i zamykaniu zamków. Przed chwilą pan mer posłał po niego, ażeby przyszedł tu otworzyć drzwi pańskie. Nie przyszło mu do głowy odpowiedzieć panu merowi: „Ja nie będę otwierał drzwi księdza Fortiera“. Wszak prawda, Picard, że ci to nie przyszło do głowy?“
— Jużciż nie — odrzekł ślusarz; — wziąłem wytrychy i przyszedłem.
— Słyszysz, księże proboszczu?... — odrzekł Billot.
Proboszcz chciał mu przerwać, ale Billot zatrzymał go giestem...
— Skądże więc pochodzi — mówił dalej, że ty księże proboszczu, wybrany dla dawania przykładu, kiedy wszyscy