Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/341

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Podniosła głowę, otworzyła oczy, zwróciła nieprzytomny wzrok na Billota, i zawołała:
— A! to mój maż!
I chwiejąc się, z rękami wyciągniętemi padła na piersi Billota.
— Oh! — zapytał, ocierając z czoła pot udręczenia — cóż to się tutaj dzieje?
Patrzył on na nią przerażony, jakby jej nie poznawał.
— Dzieje się — odparł doktór Raynal — że córka wasza ma to, co my nazywamy meningitiis acuta, a ten, kto temu ulega, powinien używać pewnych tylko rzeczy i widywać pewne tylko osoby.
— Czy to choroba niebezpieczna, panie Raynal? — zapytał Billot — czy śmiertelna?
— Śmiertelne są wszystkie choroby, kochany panie Billot, jeśli są źle leczone; ale pozwólcie mi leczyć swą córkę moim sposobem, a nie umrze.
— Doprawdy, doktorze?
— Ręczę za nią; ale potrzeba, ażebym przez dwa lub trzy dni był przy niej sam i z osobami, które wskażę.
Billot westchnął, próbując jednak ostatniego wysiłku, powiedział tonem dziecka, proszącego o ostatnia łaskę.
— Czyż nie mogę zobaczyć jej przynajmniej?...
— A jeżeli ją zobaczycie, uściskacie, czy pozostawicie mnie w spokoju trzy dni, nic nie żądając więcej?
— Przysięgam, doktorze.
— To pójdźcież.
Otworzył drzwi od pokoju Katarzyny, i Billot zobaczył dziewczę z czołem opasanem chustką zmoczoną w wodzie zimnej, z okiem błędnem, z twarzą gorejącą.
Wymawiała wyrazy urywane, a kiedy Billot przycisnął blade i drżące usta do jej wilgotnego czoła, zdawało mu się, że w pośród tych słów bez związku, posłyszał imię Izydora.
Na progu od kuchni zgrupowali się: matka z rękami złożonemi, Pitoux wspięty na palcach, aby zajrzeć przez ramię dzierżawczyni, oraz kilku parobków, ciekawych dowiedzieć się o zdrowie młodej pani.