Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Był to wielki triumf dla władzy królewskiej, bo wykroczenia przeciw narodowi podlegające prawu wojennemu, poddawane znowu być miały pod rozpoznanie trybunału do króla należącego.
Pierwszą zbrodnią rozpatrzywaną w Chatelet była ta, którąśmy opowiedzieli.
Zaraz w dniu ogłoszenia nowego prawa, dwaj z morderców nieszczęśliwego François, bez żadnego procesu na publiczne tylko oskarżenia i jawność zbrodni, zostali na placu Greve powieszeni.
Trzeci, werbownik Fleur-D‘Epine, o którym jużeśmy wspominali, został zdegradowany i skazany przez Chatelet na połączenie się w wieczności z dwoma swymi towarzyszami.
Pozostały dwie jeszcze sprawy do osądzenia.
Sprawa głównego dzierżawcy Augeard i sprawa głównego inspektora Szwajcarów, Piotra-Wiktora de Bezenval.
Obaj ci ludzie oddani byli dworowi; sprawy ich więc szybko do Chatelet przeniesiono.
Augeard był oskarżony o to, że dostarczał funduszów, którymi królowa płaciła wojsko zgromadzone w lipcu na polu Marsowem; ponieważ jednak Augeard mało był znany, aresztowanie przeto jego nie zrobiło hałasu, pospólstwo mu nie złorzeczyło.
Chatelet uniewinnił go bez wielkiego skandalu.
Został Bezenval.
Bezenval to co innego, imię jego dobrze było znane ze złej strony.
On dowodził Szwajcarami u Reveillona, w Bastylii, i na polu Marsowem. Lud pamiętał, że w tych trzech okolicznościach kazał strzelać do tłumu, rad więc był odwetowi.
Rozkaz najwyraźniejszy przyszedł od dworu; ani król, ani królowa nie chcieli, aby pan de Bezenval został skazany. Nie nadto było tej podwójnej protekcji, aby go ocalić.
On sam uznał się winnym, ponieważ uciekł po wzięciu Bastylji i zatrzymany w pół drogi do granicy, odprowadzony został do Paryża. Dlatego, gdy wszedł na salę, wzniósł się krzyk jednogłośny:
Bezenval na latarnię! Bezenyal na szubienicę! — wołano ze wszystkich stron.
— Cicho! — krzyczeli woźni.